Image Slider By helperblogger.com The slide is a linking image Pure Javascript. No jQuery. No flash. #htmlcaption

wtorek, 18 września 2007

Muzyka japońska #2 - Gackt

Powrót po długiej przerwie. Japońscy artyści często padają ofiarami szydery za sprawą swojego wyglądu. U żeńskiej części dotyczy to na ogół ubioru, a u męskiej... ogólnego wizerunku. Często słyszy się, że taki i taki wokalista wygląda jak pedał, emo, baba, albo nie wiadomo, co. Kto zna Tokio Hotel, ten wie skąd oni zaczerpnęli wzorzec. Jest na to nawet nazwa Visual-kei. I owszem - według standardów wyznaczanych przez naszą kulturę (zachodnią), to to rzeczywiście wygląda jak idź i nie wracaj. Jednak w kontaktach z Japonią trzeba cały czas byćświadomym jednej rzeczy - że to nie jest nasza kultura. I choć dużo od nas przejęła, to wciąż pozostaje całkiem odrębna. Dlatego warto przymknąć oko na wygląd i zainteresować się, co dany artysta przekazuje swoją muzyką.

Gackt
Gackt (Kamui Gakuto) jest dla mnie człowiekiem niezwykłym. Mówi (w różnym stopniu) pięcioma językami: japońskim, angielskim, francuskim, mandaryńskim i koreańskim. Gra na ośmiu instrumentach: trąbce, tubie, rogu, puzonie, pianinie, gitarze (w tym również basowej) i bębnie. Wyszkolony w Karate. Poza tym śpiewa (co jest jego głównym zajęciem) i pisze muzykę. Robi wrażenie? Na mnie tak.

Urodził się w 1973 roku na Okinawie (choć sam uważa, że jest ciut starszy i urodził się w 1540r.). Jego dzieciństwo nie było lekkie. Jego rodzice byli bardzo wymagający, kontrolowali każdy aspekt jego życia. I tak - w telewizji mógł oglądać tylko programy edukacyjne, zaś od trzeciego roku życia zaczął brać lekcje gry na pianinie. Jak można się domyślić, lekcje te on sobie (delikatnie mówiąc) olewał. Zaczął je brać na poważnie, kiedy zauważył, że jego znajomy radzi sobie znacznie lepiej od niego. Od tego czasu przyłożył się do nauki. Dzięki tej rywalizacji nauczył się też grać na innych instrumentach. Później, już jako gwiazda, powiedział: "nie chodzi o to, że ja chcę wygrać, ja po prostu nie chcę przegrać".

W wieku 7 lat Gackt prawie utopił się w oceanie. Jak sam twierdzi, od tego czasu stał się świadom swoich zdolności paranormalnych (m.in. możliwości komunikacji ze zmarłymi członkami rodziny). Od tego czasu też zaczął mieć problemy psychiczne. Rodzice go wyśmiali i niedługo potem wylądował w szpitalu psychiatrycznym. Po tym, w jaki sposób opisywał swoją chorobę, można stwierdzić, że była to schizofrenia. Spekuluje się, że nie wyleczył się do końca, a jedynie zneutralizował chorobę, stąd jego 'paranormalne zdolności'.

W wieku 17 lat Gackt dowiedział się o istnieniu rocka i w jego stronę skierował swoje zainteresowania. Prawdziwa kariera zaczęła się, kiedy (w 1995r.) dołączył do zespołu Malice Mizer (typowy przykład visual-kei). Grali dośc odważną, progresywną muzykę i wydali z Gacktem dwie płyty. W 1999 roku Gakuto-san odszedł, do końca nie wiadomo, dlaczego. Chodzą spekulacje, że reszcie zespołu nie podobała się jego osobowośc lub gusta muzyczne, które próbował forsować.

Tak rozpoczęła się solowa kariera Gackta. Wydał do tej pory 12 albumów i 28 singli i zyskał niemałą sławę. Nie tylko za sprawą wspaniałego, głębokiego głosu i bardzo dobrych (często przepięknych) aranżacji, ale też bardzo niezwykłego wizerunku. Wspomniane już zdolności paranormalne, data urodzenia, oprócz tego małomówność i tajemniczość wyróżniają go na tle innych artystów. Oprócz tego występy i teledyski Gackta bardzo często są seksualnie sugestywne. Do tego stopnia, że czasem Gackt porusza się na granicy homoseksualności. Jednak jest to raczej zagrywka pod publikę (zwłaszcza żeńską część) i/lub mająca wywołać szok (a wiadomo, że to niesie za sobą zainteresowanie). Zresztą sam Gackt mówi, że o ile emocjonalnie jest w stanie związać się z mężczyzna, to fizycznie... już nie.

Wybrane piosenki:
Oasis



Vanilla


Last Song


I coś, co pokazuje wokalne możliwośći Gackta:
Orenji no Taiyou (live; w spółce z - chyba - Hyde'em)



Shima Uta (live; cover japońskiego hitu)


Gackt jest dla mnie artystą naprawdę niesamowitym. Pomimo wielkich trudności, choroby i ciężkiego dzieciństwa, osiągnął naprawdę wiele. Umie nieprawdopodobnie wiele i ma niesamowity talent. Owszem, jest dziwny, nawet bardzo. Ale ja wolę w jego przypadku słowo 'niezwykły'. Nie jest gwiazdą formatu Ayumi Hamasaki, ale ja jego muzykę stawiam nawet wyżej, niż jej.